Jakub Sypek odwdzięczył się za wiarę trenera i pociągnął Widzew Łódź do wygranej


Daniel Myśliwiec bronił skrzydłowych, ci odwdzięczyli mu się świetną grą i wygraną z Zagłębiem

9 listopada 2024 Jakub Sypek odwdzięczył się za wiarę trenera i pociągnął Widzew Łódź do wygranej
Artur Kraszewski / PressFocus

Gdyby zapytać się przeciętnego kibica RTS-u, jaka pozycja jest najsłabsza w jego klubie, 99% powiedziałoby: skrzydłowi. Jednak nie po meczu z Zagłębiem Lubin. Zarówno Kamil Cybulski, jak i Jakub Sypek byli motorami napędowymi łódzkiego zespołu. Zwłaszcza dzięki temu drugiemu Widzew Łódź (choć pomoc też zasłużyła na pochwałę) uniknął trzeciej domowej porażki z rzędu i wrócił na zwycięski szlak.


Udostępnij na Udostępnij na

Widzew Łódź po znakomitym początku sezonu wpadł w spory dołek. W ostatnich pięciu ligowych meczach zanotował tylko jedno zwycięstwo po szalonym meczu z Motorem Lublin, jeden remis i aż trzy porażki. Jego przeciwnik natomiast po przyjściu Marcina Włodarskiego jest na fali. Dlatego wygrane starcie z „Miedziowymi” mogło zapewnić „Czerwono-biało-czerwonym” odrobinę spokoju do końca rundy jesiennej.

Czyżby Widzew Łódź wreszcie zyskał skrzydłowych?

Dużo krytyki spadło w tym sezonie na skrzydłowych Widzewa. Ci bowiem, nie ma się co oszukiwać, są po prostu w słabej formie. Brak Bartka Pawłowskiego mocno daje się we znaki. Bo ani Jakub Sypek, ani Kamil Cybulski, ani już tym bardziej Hilary Gong nie byli dotąd wartościowymi zamiennikami. Daniel Myśliwiec przed meczem bronił obydwu, mówiąc, że jeszcze nie pokazali pełni siebie. Początek nie działał na jego korzyść, ale im dalej w mecz, tym było coraz lepiej.

Bo ten drugi miał na samym początku doskonałą sytuację po akcji zapoczątkowanej przez jego kolegę lewą stroną boiska. Co zrobił młodzieżowiec Widzewa? Dzióbnął jakiegoś farfocla, zamiast taką patelnię skończyć przynajmniej celnym strzałem.

Najpierw się potknął o własne nogi, trzy minuty później cieszył się z gola

Krytykowany Jakub Sypek też zaczął źle, bo w 3. minucie potknął się o własne nogi, ale cztery minuty później, po wrzutce Kozlovsky’ego, niepilnowany skrzydłowy zamknął usta krytykom i mimo ostrego kąta zdołał zmieścić piłkę obok Dominika Hładuna. W 24. minucie Sypek znów brał udział w groźnej kontrze, którą sam zapoczątkował po ładnej wymianie z Rondiciem.

Kamil też zasłużył na ciepłe słowo, bo widać było jego ambicję, tylko siły brakowało, jak w tej sytuacji z 24. minuty. Chłopak zrobił praktycznie wszystko jak trzeba. Popędził na bramkę, elegancko zszedł do środka, tylko ten strzał znowu słabiutki.

Widzew Łódź odmieniony – środek chodził z bokami jak w zegarku

Ale żeby nie było: dziś obydwaj boczni robili fantastyczną robotę. Piłeczka chodziła widzewiakom tak, że aż czasem można było zacmokać z zachwytu. Kolejny przykład: Imad Rondić w duecie z Franem Alvarazem przedarli się środkiem boiska. Hiszpan zszedł do środka, lecz jego strzał po rykoszecie odbił się od słupka. Swoją sytuację miał też Kerk, piłka ponownie trafiła w słupek. Czyżby RTS odzyskał wigor, którego ostatnio wyraźnie brakowało, o czym głośno sam mówił trener?

https://twitter.com/1910YNWA/status/1855301939669381431

Zagłębie wyglądało jak to stare Zagłębie

Marcin Włodarski przejął drużynę w trudnym momencie i wyprowadził ją na dobre tory. Ale w sobotę Zagłębie nie mogło się podobać. Niby miało ciut lepsze posiadanie piłki. Niby z przodu szarpał i kręcił Mateusz Wdowiak, ale przełożyło się to na marne trzy strzały. Zwłaszcza bardzo elektryczna była obrona – kilka bezsensownych wybić i ogólnie mało szczelna w środku. Popełniali też proste błędy jak Tomasz Pieńko, jego zagranie przeciął Shehu, który mógł wykorzystać złe ustawienia lubińskiego golkipera. Jednak jego lob okazał się za niski.

Widzew się cofnął i zaczęły się kłopoty

W drugiej połowie RTS tak dobrze już nie wyglądał. Goście przejęli inicjatywę, podczas gdy gospodarze zaczęli mieć problemy w obronie. Skórę musiał ratować drużynie Rafał Gikiewicz po strzale Sejka. Ale od czego był dziś Jakub Sypek…

Jakub Sypek z golem kolejki

Gol na 2:0 to była prawie kopia gola na 1:0. Wrzutka z lewej strony Czecha, ale tym razem Jakub Sypek nie strzelił. Nie. On ZASADZIŁ kozackiego woleja, z którym żaden bramkarz świata nie poradziłby sobie. Widzew 2, Zagłębie 0. Mogli sobie goście częściej pykać, mocniej zagrażać, ale prawdziwe atuty miała tylko jedna ekipa – Widzew.

https://twitter.com/asomorowski/status/1855310906869338590

Po tym golu Widzew kontrolował wydarzenia na boisku. Było kilka kontr. W środku Imad harował za trzech i świetnie współpracował z pomocnikami, Fran i Kerk przy odsłoniętym Zagłębiu mieli mnóstwo swobody. Pewna wygrana gospodarzy 2:0.

Widzew Łódź z optymizmem wkroczy w ostatnią prostą rundy jesiennej

Do końca rundy Widzew Łódź zmierzy się jeszcze z Puszczą, Rakowem oraz Stalą Mielec. Żadne z tych spotkań nie zapowiada się na łatwe, dwie ekipy walczą bowiem o utrzymanie, natomiast Raków jest prawdziwym mistrzem defensywy i przepychania meczów. Niemniej wygrana z rozpędzonym Zagłębiem wlała nadzieję na udaną końcówkę rundy jesiennej, która rozpocznie się po listopadowej przerwie na kadrę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze